Pogrubia, wydłuża, rozdziela, podkręca, zagęszcza, nawilża, wzmacnia, podkreśla. Jednym zdaniem – robi wszystko to, do czego potrzeba byłoby kilku różnych maskar i odżywki do rzęs. Oto moja perełka, czyli tusz do rzęs Lashcode.☺
Malowanie rzęs
Jeden z ważniejszych etapów w makijażu, bo jest zwieńczeniem całej pracy włożonej w make-up. Moim zdaniem (i wielu innych kobiet również) to właśnie rzęsy mają największy, realny wpływ na efekt. Z tego względu doskonale sprawdzająca się w każdych warunkach maskara to podstawa, a właśnie taki jest tusz Lashcode.
Z tą wszystkomogącą maskarą wcale nie żartuję. Już pierwsze moje doświadczenia z Lashcode były bardzo pozytywne i praktycznie od razu wiedziałam, że właśnie ten produkt odkodował i odkrył moje ukryte piękno. Teraz czuję się bosko i wiem, że w każdym momencie mogę sięgnąć po ten niezawodny kosmetyk.
Sekretem maskary Lashcode są dwie rzeczy:
- idealnie wyprofilowana, giętka i starannie zaprojektowana silikonowa szczoteczka
- kremowa, mocno napigmentowana i innowacyjna formuła ze składnikami pielęgnacyjnymi
Testowałam wiele maskar, ale żadna nie dopasowała się do moich rzęs tak dobrze. Aplikator sprawdza się na każdym typie rzęs, czego potwierdzeniem jest fakt, że świetnie rozczesuje moje skręcające się i wywijające się w każą stronę włoski. Po raz pierwszy nie mam problemu z wytuszowaniem króciutkich rzęsek w kącikach oczu. Po raz pierwszy niewodoodporny tusz do rzęs bez problemu utrzymuje się na moich oczach przez cały dzień. Po raz pierwszy maskara nie zbryla się, nie kruszy i nie osypuje. W moim przypadku z Lashcode wiele rzeczy dzieje się po raz pierwszy.
Działanie Lashcode
WYDŁUŻENIE
Moje rzęsy są dość krótkie i jasne, co dodatkowo sprawia, że niemal nie odróżniają się od powieki. Wystarczy jedna warstwa tuszu do rzęs Lashcode, żeby oko nabrało ładnego kształtu, dzięki dużo dłuższym włoskom. Maskara wydłuża je nie tylko optycznie, ale faktycznie dodaje im kilka dodatkowych milimetrów.
POGRUBIENIE
Nałożenie jednej warstwy tuszu sprawia, że rzęs jest zdecydowanie więcej niż normalnie. I to nie tylko optycznie, ze względu na ich pogrubienie od samej nasady. Składniki zawarte w Lashcode poprawiają kondycję rzęs, zapobiegają ich nadmiernemu wypadaniu i mogą stymulować wzrost baby lashes. Jednak Lashcode przede wszystkim uwydatnia rzęsy, pokrywając je optymalną warstwą tuszu, dzięki czemu są dużo grubsze i pełniejsze.
PODKRĘCENIE
To jeden z najlepiej podkręcających tuszów do rzęs, jakie miałam w swojej kolekcji. Lashcode podkręca rzęsy nawet bez użycia zalotki, chociaż z nią efekt jest podwójnie dobry. Formuła Lashcode zastyga na rzęsach, utrzymując je stale uniesione do góry, przy czym pozostają one miękkie, elastyczne i bardzo naturalne w swoim kształcie.
PIELĘGNACJA
Pozytywne zaskoczenie to właściwości pielęgnacyjne tej maskary. Lashcode wspiera rzęsy przez cały czas, kiedy noszę makijaż. Ze względu na sorpcyjność włosków substancje pielęgnujące znajdujące się w tuszu z łatwością wnikają do wnętrza rzęs oraz ich cebulek. Już po pierwszym tygodniu moje rzęsy były dużo lepiej odżywione, nawilżone, mocniejsze, bardziej błyszczące i elastyczne. To działa!
Lashcode zawiera:
- wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej
- ekstrakt z kiełków soi oraz pszenicy
- argininę
- prowitaminę B5 (pantenol)
- witaminę młodości (wit. E)
Subiektywna ocena
Lashcode to, jak już wspomniałam wcześniej, wszystkomogąca maskara. Nie dość, że perfekcyjnie i trwale podkreśla rzęsy, nadając spojrzeniu głębię i wyrazistość, to zapewnia równie skuteczną pielęgnację. Jestem zwolenniczką takich produktów 2 w 1, a za ponownym kupnem Lashcode przemawia kilka kwestii: 6-miesięczna świeżość maskary, maksymalna wydajność, łatwość aplikacji, boskie efekty, wysokiej klasy składniki, najlepsza jakość formuły oraz oczywiście elegancki wygląd produktu.
Czy można chcieć czegoś jeszcze?☺
strona producenta: lashcode.pl
Dla mnie rewelacja! odkryłam miesiąc temu i na 1oo % zostanę na długo przy tej maskarze 🙂
„Pogrubia, wydłuża, rozdziela, podkręca, zagęszcza, nawilża, wzmacnia, podkreśla. Jednym zdaniem – robi wszystko to, do czego potrzeba byłoby kilku różnych maskar i odżywki do rzęs”. Podpisuję się pod tym! Nic dodać, nic ująć!
Nie spotkałam się jeszcze z tuszem który by tak podkręcał i podnosił moje proste rzęsy. Jest rewelacyjny po prostu.
Nie sądzę, żeby tusz mógł zastąpić zalotkę :/
dla mnie dobry tusz to podstawa. bez długich i konkretnie podkreslonych rzes nie bedzie efektu nawet jak cala reszta makijazu bedzie perfekcyjna.
Mam podobne podejście, dlatego nigdy nie kupuję byle jakiego tuszu. Ten właśnie zamówiłam i jak tylko dojdzie to sprawdzę czy jest tak dobry jak opinie o nim.
Efekt na rzęsach niesamowity, na dodatek mam wrażenie,że naprawde działa wzmacniająco na moje rzęsy.
przeciez to to tusz i odzywka w 1 to chyba normalne ze tak dziala
od tuszu chcę tylko żeby podkreślał rzęsy a jeśli będę potrzebowała zadbać o swoje rzęsy- to kupie poprostu dobrą odżywkę.
Kupiłam właściwie przypadkiem, ale jestem bardzo zadowolona. Tusz ma bardzo wygodną szczoteczkę, którą można pomalować nawet najmniejsze rzęsy, nie podrażnia oczu i wytrzymał nawet mżawke
bardzo porządny kosmetyk, ale cena dla wielu kobiet jest zaporowa.
Maskara idealnie dopasowana do moich rzęs- krótkich i cienkich, bo ładnie je wydłuża i pogrubia,ale nie skleja i nie robi tych paskudnych pajęczych nóżek.
jak komuś ten tusz nie będzie odpowiadał to chętnie przyjmę 😀
Super tusz, ma bardzo mocny, napigmentowany kolor a mimo to łatwo schodzi nawet po deliktnym płynie micelarnym.
szkoda że tylko czarny :/
Jest ok, ale szkoda że nie ma wersji wodoodpornej.
Najlepsza maskara jaka powstała. Jak ktoś ma tak mało rzęs jak ja to będzie tym tuszem zaachwycony. Optycznie zagęszcza bardzo rzęsy i wydłuża je. No i można nosić śmiało przez cały dzień bez poprawiania
to prawda,ale ja jednak wole chyba bardziej teatralny look 🙂 lashcode pięknie podkreśla oczy ale raczej naturalnie. Mnie tam nie przeszkadzają owadzie nóżki 😉
To nałóż kilka warstw 🙂 zrobiłam tak kiedyś i tusz nadal się nie pokruszył
Zajrzałam do kilku drogerii ale nigdzie go nie było 🙁
sprawdz strone producenta