Hej Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z tematem makijażowym. Jak wiecie uwielbiam stosować rozbudowaną pielęgnację i w ten sposób dbać o swoją skórę. Po makijaż sięgam dość rzadko, ale gdy to robię, to lubię postawić w nim na minimalizm i rozświetlenie.
Szczerze przyznam, że nie lubię mocnego konturowania, wyraźnego makijażu oczu i trwałego podkładu. W końcu nie po to tyle godzin poświęcam pielęgnacji, by następnie wszystko przykryć nadmiarem produktów. Dlatego zawsze robię minimalistyczny, ale rozświetlający makijaż. Wiele z Was prosiło, bym napisała jak robię taki makijaż, więc powstał ten wpis. Uważam, że taki makijaż sprawdzi się świetnie szczególnie w ciepłe dni. Zapraszam!
Jak robię minimalistyczny, rozświetlający makijaż? Krok po kroku
- Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała i pielęgnacji. Bezpośrednio przed zrobieniem makijażu dbam o to, by skóra była nawilżona, rozświetlona i chroniona. W tym celu przed aplikacją kremu z filtrem stosuję także krem rozświetlający. Dzięki temu skóra jest przygotowana na dalsze etapy makijażu.
- Pewnie spodziewałyście się, że teraz czas na podkład. Nic bardziej mylnego, ponieważ nie używam go. Kojarzy mi się z efektem maski, chociaż przyznam, że na większe imprezy go używam. Jednak normalnie zamiast podkładu sięgam po korektor. Zakrywam nim drobne niedoskonałości w okolicach czoła i brody.
- Przechodzimy do najważniejszej części mojego makijażu, czyli rozświetlacza. Używam go: na kości policzkowe, nad łuk kupidyna, oraz w wewnętrzne kąciki oczu. Uwielbiam ten efekt naturalnie rozświetlonej skóry!
- Czas na brwi – w tym celu używam żelu utrwalającego. Dzięki temu brwi zostają delikatnie podkreślone i ujarzmione, ale nie sztucznie wyrysowane.
- Ostatnim krokiem są usta. Jeśli chcę je podkreślić, to wybieram pomadkę z wykończeniem satynowym w kolorze nude. Taki produkt sprawia, że usta wyglądają bardzo naturalnie! Uważam, że to idealne dopełnienie minimalistycznego i naturalnego makijażu. Niemniej jednak muszę przyznać, że odkąd noszę maseczkę ochronną, to usta maluję naprawdę sporadycznie.
- Pewnie się zastanawiacie, gdzie w moim makijażu ma miejsce malowanie rzęs. Otóż od kilku miesięcy przedłużam je metodą 1 do 1. Uwielbiam ten efekt! Jeśli jednak nie miałabym sztucznych rzęs, to pewnie używałabym jakiejś maskary wydłużającej rzęsy.
Moje tipy urodowe
Jak widzicie mój makijaż składa się z dosłownie kilku kroków i potrzebuję do niego niewielu produktów. Niemniej jednak cudne efekty zawdzięczam produktom do pielęgnacji.
- naturalne glow – codzienne stosowanie serum z witaminą C, moje ulubione jest z firmy Nanoil
- gładka cera – stosowanie peelingu enzymatycznego raz w tygodniu, mój ulubiony jest z firmy Lancome
Już wiecie jak robię minimalistyczny i rozświetlający makijaż. Naprawdę polecam Wam stosować się także do 2 wymienionych przeze mnie tipów – dzięki temu makijaż będzie wyglądał jeszcze lepiej nawet w ciepłe dni.
A jak Wy wykonujecie makijaż na co dzień? Stawiacie na minimalizm, czy mocny make up?
Dodaj komentarz