Hej dziewczyny!
Nie wiem, czy wiele z was myśli już o swojej skórze pod oczami i o tym, że pora o nią zadbać. Jeśli szukacie dobrego kremu a zmarszczki w tych rejonach twarzy, zaglądajcie na mojego bloga. Będę podpowiadała, na który krem rzucić okiem, a który jest zwykła stratą czasu.
Ja szukam takiego, który ten czas nieco cofnie;)
Obecnie już od miesiąca używam czerwony krem od Oriflame: Time Reversing Intense. Nazwę ma ładną i zachęcającą. Czy działa tak, jak obiecuje jego nazwa?
Według Oriflame, Time Reversing ma działanie silnie odmładzające, ponieważ aktywuje 3 geny piękna, które z wiekiem słabną i zanikają. Genisteina to substancja, która stanowi najważniejszy składnik odmładzający w kremie. Ma ona bezpośredni wpływ na wszystkie 3 geny piękna. Genisteina jest izoflawonem sojowym, który wspomaga produkcję białek w komórkach i wspiera ich odbudowę.
Skład Time Reversing Intense jest długi, a oprócz wspomnianych substancji znajdziecie w nim kilka ekstraktów roślinnych (m.in. z groszku cukrowego). Przyznam, ze zarówno opis jak i składniki robią duze wrażenie i sprawiają, że automatycznie zaczęłam postrzegać krem jako …skuteczny.
Nic bardziej mylnego. Nie wiem jak działają moje 3 geny młodości opisywane przez Oriflame, ale Time Reversing najwyraźniej na nie nie działa. Nie wpływa. Nie stymuluje. Moja skóra pod oczami nie zmieniła się ani o jotę. Nie nawilżyła, nie wygładziła, nawet nie wygląda na wypoczętą. Miałam nadzieję, że Time Reversing zadziała, ponieważ kilka chwil po nałożeniu kremu tworzy się pod moimi oczami delikatna warstwa, dzięki której skóra nie wygląda na taką suchą jak zazwyczaj, ale efekt utrzymuje się niezwykle krótko, czyli do momentu, dopóki krem całkowicie się nie wchłonie.
Nie wiem, czy Time Reversing działa tak na wszystkich, ponieważ byłoby to trochę dziwne. Może zatem jestem jakimś „urodowym” ewenementem. Niestety to sprawia, że nie mogę polecić wam.
Dodaj komentarz